Mieliśmy ostatnio więcej wolnego czasu i wybraliśmy się do portowej dzielnicy Kaliningradu. Chcieliśmy zobaczyć czy w tym mieście są miejsca, gdzie blisko centrum miasta można spokojnie usiąść nad rzeką, popatrzeć na przepływające statki i odpocząć. Sprawa okazała się trudniejsza niż myśleliśmy.
Mapa portu w Królewcu
Trafiliśmy do dzielnicy, która kiedyś nazywała się Contienen albo Kontienen i jest położona na południowym zachodzie miasta. Ta część Królewca zawsze była przemysłową częścią miasta, położenie na południowym brzegu Pregoły pozwalało tu konstruować statki, zajmować się remontem łodzi itp. Contienen sąsiadowała z Nasser Garten i Ponarthem. Już w 1684 roku pojawia się zalecenie Fryderyka I by w stoczniach Contienen rozpocząć budowę nowych statków. Wyznaczony do tego Wybrand von Workum zdołał do 1687 roku zbudować tu cztery Galeoty, małe okręt żaglowo-wiosłowe używane do końca XVIII wieku.
W 1907 roku miał tu swoją siedzibę Związek Giesserei Königsberg a w 1912 roku założono tu stocznię Gustav Bendikt Fechter’s Contienen. Również tu przeniósł się klub żeglarski Segelclub Rhe w 1914 roku. Po I wojnie światowej, Królewiec cierpiał dosyć poważne problemy ekonomiczne związane z brakiem zaopatrzenia i odcięcia od terytorium Niemieckiego. Dlatego w dzielnicy Nasser Garten zbudowano wtedy kilka dużych doków, które mogły przyjąć statki o dużej ładowności i tonażu. Obok znajdowały się również porty: drewniany oraz przemysłowy a także Freihafen czyli wolny port, do którego dostać się było można przepływając rzekę obok wyspy Kosse. Warto pamiętać że doki były też wykorzystywane przez Służbę morska Prus Wschodnich (Seedienst Ostpreußen).
Mapa dzielnicy Contienen
Contienen stało się w 1927 roku częścią Królewca. Wtedy też ta dzielnica miasta staje się częścią portu, gdzie budowane są nowe nabrzeża oraz przedsiębiorstwa remontowe. Po wojnie na tym terenie zachowała się taka sama funkcja.
My przyjechaliśmy natomiast by popatrzeć na rzekę. Niestety, praktycznie większa część nabrzeża jest zamknięta obszarami kolejnych przedsiębiorstw, Avtotor, RŻD(Rosyjska Kolej Państwowa) czy też innymi przedsiębiorstwami. W nagrodę mieliśmy okazję zobaczyć natomiast prawdziwy industrialny krajobraz wraz z żurawiami.
Wycieczka po dzielnicy Contienen 2
Wycieczka po dzielnicy Contienen
Mieliśmy również refleksję, że nasze żurawie w stoczni w Gdańsku różnią się od rosyjskich żurawi konstrukcją i formą. Co więcej wydawało nam się, że widzieliśmy kilka starych, być może jeszcze niemieckich konstrukcji.
Żuraw w Kaliningradzie
Ciekawe jest również to, że na terenach przesyłowych zachowały się jeszcze ślady z czasów wojny. Jeden z nich to bunkry. Parking jednego z przedsiębiorstw był zaplanowany tak, że bunkier znajdował się na środku i był rodzajem wielopoziomowego trawnika, z którego wystawały rury wentylacyjne oraz anteny. Drzwi do bunkra wyglądały na oryginalne. Wzdłuż torów również można było zobaczyć bunkry umieszczone w ziemi.
Wycieczka do dzielnicy Contienen
Najciekawsze nastąpiło później. W poszukiwaniu ciekawszych miejsc ruszyliśmy dalej wzdłuż rzeki na zachód. Wjechaliśmy na mały półwysep, który z jednej strony otacza rzeka Pregoła, a z drugiej Zalew Wiślany. Jadąc wzdłuż pól trawy po pierwsze dojrzeliśmy dym. Okazało się, że nawet tu miejscowi wędkarze wypalają trawę i w pewnym momencie nasz samochód musiał przejechać przez bramę z dymu i trawy płonącej bo obydwu stronach drogi. Co ciekawe panowie wędkarze zostawili swoje samochody kilkanaście metrów dalej nie martwiąc się o płomienie. Dojechaliśmy w końcu do szlabanu i budki strażnika położonej w szczerym polu. Bardzo miły pan doradził nam spacer, ponieważ szlabanu otworzyć nie może. Teoretycznie wchodziliśmy na teren prywatny ale nikogo to nie obchodzi więc nie ma problemu. Uznaliśmy, że mamy trochę czasu dopóki nie zmieni się wiatr i ogień nie przyjdzie w naszym kierunku.
Wycieczka po dzielnicy Contienen
Niestety dojścia do rzeki oraz nabrzeża strzegły psy, które nie sprawiały wrażenia sympatycznych. Opuszczony teren jest obecnie wykorzystywany do zrzucania piasku, wydobywanego przy pogłębianiu ujścia Pregoły. Oprócz tego udało nam się znaleźć małą chatkę skleconą z desek, szmat i folii a więc ktoś znalazł tu swoje miejsce do życia. W drodze powrotnej zobaczyliśmy tylko, że ogień przeskoczył na drugą stronę drogi i wędkarze rzucili się przestawiać swoje samochody trochę dalej. Obecnie jest to dzielnica, do której przyjeżdża się tylko jeśli ktoś jest wędkarzem lub ma tu jakąś sprawę w porcie. Niestety musimy poszukać innego miejsca, gdzie będziemy mogli posiedzieć nad rzeką.